Leon Zdzisław Stroiński
Leon Zdzisław Stroiński

Leon Zdzisław Stroiński

(1921–1944)

 

Stroiński Leon Zdzisław, pseud. i krypt.: C.M., Marek Chmura (1921–1944), poeta, krytyk literacki, żołnierz Armii Krajowej.

Urodził się 29 listopada 1921 r. w Warszawie na Pradze, był synem Józefa (1894-1965), adwokata, radcy prawnego w Ordynacji Zamoyskich, właściciela największej kancelarii adwokackiej w Zamościu, i Stanisławy z Sąchockich (1894-1962).

W sierpniu 1926 r. przeniósł się wraz z rodzicami do Zamościa, gdzie po ukończeniu prywatnej Szkoły Powszechnej Jadwigi Badzianowej uczęszczał od r. 1935 do I Państwowego Liceum i Gimnazjum im. Hetmana Jana Zamoyskiego. W okresie nauki należał do Sodalicji Mariańskiej i Szkolnego Koła Miłośników Książki. Około r. 1936, pod wpływem swego polonisty Adama Szczerbowskiego, zaczął pisać poezje. W r. 1938 otrzymał II nagrodę w szkolnym konkursie poetyckim za wiersz Kominy, groteskową apoteozę cywilizacji maszynowej. Liryki Stroińskiego z l. 1936-1938 powstały pod wpływem poezji młodopolskiej i skamandryckiej. Znajdują się wśród nich erotyki (Kochana), poetyckie autoportrety (Narciarz, Żal), scenki z życia nowoczesnego miasta (Kontroler kinowy, Druty telegraficzne), żartobliwe fraszki (Ballada o zabitym komarze). Nieliczne, Alkazar (1936) i Mussolini (1938), komentowały aktualną sytuację polityczną, zgodnie z narodowo-radykalnymi sympatiami autora, na co miała też wpływ odbyta wiosną 1938 r. wycieczka do Rzymu. Od 1938 r. mieszkał w podzamojskim Zwierzyńcu.

Debiutował w r. 1939 artykułem Ojczyzna w potrzebie na łamach czasopisma młodzieży gimnazjów państwowych w Zamościu „Nasze jest jutro” (nr 3); wyrażał w nim wiarę, iż Polska – inaczej niż Czechosłowacja – nie skapituluje przed III Rzeszą, oraz wzywał swych rówieśników do „wielkiego czynu narodowego”. W maju 1939 r. zdał maturę. Latem służył w 1. Baonie Junackich Hufców Pracy w Polanach. Po wybuchu drugiej wojny światowej, tuż przed wkroczeniem Niemców do Zamościa, opuścił miasto i wraz z kolegami udał się na wschód. Po powrocie, 27 września, zapisał się na Wydział Prawa i Nauk Społeczno-Ekonomicznych KUL, ale wobec likwidacji przez Niemców uczelni, wrócił w listopadzie do Zwierzyńca. Jesienią nawiązał kontakty z konspiracyjnym Stronnictwem Narodowym. Pod koniec lutego 1940 r. (według jednych relacji zagrożony wywózką na roboty do Niemiec, według innych wskutek interwencji rodziców obawiających się zaangażowania syna w konspirację) wyjechał do Warszawy z fałszywym zaświadczeniem o pracy w Nadleśnictwie Krzeszowskim. W r. 1941 rozpoczął studia prawnicze na podziemnym Uniwersytecie Warszawskim, a wkrótce potem został tamże studentem drugiego rocznika polonistyki. Zaprzyjaźnił się wówczas z kolegą z kompletów, Tadeuszem Gajcym.

W r. 1942 związał się z kręgiem twórców skupionych wokół konspiracyjnego miesięcznika „Sztuka i Naród”. Jego wiersz Ród Anhellich został w czerwcu t.r. wyróżniony w konkursie tego pisma (opublikowany wraz z jego lirykiem Śniły się szarże..., w antologii poetyckiej Słowo prawdziwe, 1942). Stroiński stał się jednym z najważniejszych autorów „Sztuki i Narodu”; brał udział w konspiracyjnych wieczorach literackich, a jego mieszkanie przy ul. Nowy Świat 15/4 było miejscem spotkań redakcji miesięcznika. W piśmie zadebiutował najpierw jako krytyk recenzją konspiracyjnego periodyku „Praca i Walka” (1942 nr 3-4); pierwszy utwór poetycki Powrót ojca ogłosił w nr 5. Pod koniec r. 1942 napisał artykuł O liryce, dramacie, etymologii i innych figlach (W związku z artykułem St. Łomienia [A. Trzebińskiego] „Pokolenie dramatyczne” , w którym bronił atakowanej przez Trzebińskiego liryki w przekonaniu, iż jest ona „krzykiem elementarnym z najbardziej metafizycznego dna istoty”. W drukowanych pod pseudonimem Marek Chmura recenzjach ocenił krytycznie konspiracyjne pismo „Lewą marsz” (Nie-dyplomatyczna placówka Sowietów, 1943 nr 7), natomiast z aprobatą – katolicką „Kulturę Jutra” (Nowe pismo poświęcone kulturze, tamże). W artykule O tak zwanym upadku literatury w Dwudziestoleciu (1944 nr 16), krytykując przerosty formalizmu i mechaniczne importowanie kierunków zagranicznych, doceniał jednak nieprzemijającą wartość literatury przedwojennej. Kontynuując twórczość poetycką, od r. 1942 pisał głównie lapidarne, silnie zmetaforyzowane liryki prozą. W ówczesnych utworach lirycznych aspirował do roli wyraziciela doświadczeń swych rówieśników, pokolenia „ręką Boga rzucanego na śmierć jak kamienie” (*** Po huraganach szarż...), „za wcześnie pokrzywdzonych chłopców” (Ród Anhellich), przeżywających dramatyczną konfrontację romantycznej legendy insurekcyjnej z daleką od niej rzeczywistością. Dominowała w tych utworach próba przeniknięcia okrutnych praw historii (Żelazne słupy), poczucie wszechobecności śmierci (O śmierci), wreszcie zwątpienie w „zimnego Boga”, który „odszedł na barkach płomienia” (Bóg).

Inaczej niż kolejni redaktorzy „Sztuki i Narodu”, Stroiński nie należał do Konfederacji Narodu, inicjatorki powstania czasopisma, był natomiast związany z AK. W grudniu 1942 r. rozpoczął kurs dla podchorążych Dyonu Motorowego Obszaru Warszawy (ukończony w r. 1943). Rankiem 25 maja 1943 r. wziął udział (m.in. z Gajcym) w zorganizowanej przez Wacława Bojarskiego akcji składania kwiatów pod pomnikiem Mikołaja Kopernika, którą miał sfotografować. Akcja została przerwana przez Schutzpolizei; Bojarski został postrzelony (zmarł kilkanaście dni później), a Stroińskiego ujęto w jednym z domów przy ul. Kopernika, gdzie się schronił, i po konfrontacji z Bojarskim zabrano do siedziby Gestapo w al. Szucha. Osadzony na Pawiaku (do przeżyć z tego więzienia nawiązywało Opowiadanie), został uwolniony 19 lipca t.r. dzięki staraniom ojca i, według relacji Zenona Tarasiewicza, II Oddziału Komendy Głównej AK. Przeniósł się wtedy do rodziców do Zwierzyńca, gdzie pracował w założonym przez siebie w domu laboratorium fotograficznym, fabrykując zdjęcia i dokumenty na potrzeby partyzantki, najpewniej AK. Po powrocie do Warszawy, już latem t.r., zaangażował się w działalność inspirowanego przez Andrzeja Trzebińskiego „Ruchu Kulturowego”. Uczestniczył w konspiracyjnym życiu literackim stolicy, bywał gościem Jarosława Iwaszkiewicza w Stawisku; od października kontynuował studia prawnicze. Według relacji Lesława M. Bartelskiego, 27 i 28 października w willi matki, Zofii Bartelskiej przy ul. Rzymskiej 7, wytłoczył on ze Stroińskim na ręcznym powielaczu 125 egzemplarzy tomu Stroińskiego Okno (pod pseud. Marek Chmura). Zbiór, wydany jako t. 2 „Biblioteki Sztuki i Narodu”, uznany później za jedno z najwybitniejszych dokonań poetyckich pokolenia wojennego, zawierał osiem liryków prozą oraz tytułowy poemat. Stworzył w nim Stroiński mozaikowy wizerunek okupacyjnej Warszawy, zestawiając ze sobą w poetyce bliskiej nadrealizmowi, na zasadzie groteskowego dysonansu, wojenną trywialność i grozę. Tytułowy poemat Okno był poetycką transpozycją doświadczeń wyniesionych z Pawiaka – przeżyć więźnia w obliczu śmierci, „przerażonego ojczyzną i Bogiem”.

Latem 1944 r. przebywał Stroiński z Gajcym i swą narzeczoną Natalią Bojarską, siostrą Wacława, w Świdrze pod Warszawą; pracował tam nad (niezachowanym) cyklem wierszy, zatytułowanym według różnych relacji Chmury lub Mgły. Następnie mieszkał w Zwierzyńcu. 11 lipca otrzymał przydział mobilizacyjny jako dowódca 1. Drużyny 1. Kolumny Motorowej dowodzonej przez sierżanta podchorążego Jerzego Robaczewskiego „Haka” i 28 lipca wrócił do Warszawy. Po wybuchu powstania warszawskiego dołączył jako kapral podchorąży do macierzystego Dyonu Motorowego Komendy Obszaru Warszawa AK, dowodzonego przez por. Witolda Grzymałę-Bussego „Bartkowskiego”, stacjonującego wówczas na ul. Długiej 27. Z powodu braku odpowiedniego uzbrojenia nie brał początkowo udziału w walkach i wraz z Gajcym zajmował się przewożeniem na Starówkę prowiantu z magazynów na Stawkach. Bywał też wysyłany po odbiór zrzutów oraz organizował improwizowane spotkania poetyckie, np. 4 sierpnia w sali jadalnej Hotelu Polskiego. Uczestniczył w akcjach bojowych grupy szturmowo-wypadowej dowodzonej przez ppor. Jerzego Bondorowskiego „Ryszarda” w rejonie ulic Senatorskiej i Bielańskiej, pl. Bankowego oraz Szpitala Maltańskiego. Za zasługi bojowe, rozkazem nr 6 dowódcy Grupy „Północ” z 16 sierpnia, został awansowany do stopnia plutonowego podchorążego. Tego dnia, 16 sierpnia 1944 r., zginął (według większości relacji wraz z Gajcym) w wysadzonej przez Niemców w powietrze oficynie kamienicy przy ul. Przejazd 1/3, gdzie mieściła się placówka powstańcza. Rozkazem z 13 września, podpisanym przez mjr. Tadeusza Grzeszczyńskiego „Zawiszę”, pośmiertnie przedstawiono Stroińskiego do odznaczenia Krzyżem Walecznych. Dokumentów potwierdzających informację, że pośmiertnie otrzymał Krzyż Virtuti Militari oraz awans na podporucznika, nie udało się odnaleźć. Szczątki Stroińskiego wydobyto 1 października 1947 r. z ruin domu przy ul. Przejazd i pochowano 3 października t.r. na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w kwaterze zgrupowania „Chrobry” (kw. B8–6–35).

 

[ za: Maciej Urbanowski, www.ipsb.nina.gov.pl ]

 

Julia Hartwig:

Zdzisław Stroiński był osobowością bardzo interesującą. Już samym swoim wyglądem budził sympatię. Był to piękny chłopiec z blond czupryną, z dużymi, wymownymi oczami, miał bardzo ładne, delikatne obejście. [...] Dowie­dzieliśmy się pewnego dnia, że aresztowano pod pomnikiem Kopernika dwóch spośród trzech młodych ludzi, którzy skła­dali tam kwiaty, jakby dla podkreślenia, że Kopernik nie był Niemcem, że związany był z Polską. Ci trzej to byli: Leon Zdzisław Stroiński, Tadeusz Gajcy i Wacław Bojarski. Aresz­towano śmiertelnie rannego Bojarskiego i Stroińskiego, a Gajcy zdołał zbiec. Stroiński przesiedział kilka miesięcy na Pawia­ku, a byłby siedział na pewno dłużej, gdyby nie rozpaczliwe starania jego ojca, któremu udało się jakimś cudem wy­dostać syna z więzienia.

Stroiński jest dla mnie poetą bliskim. Uprawiał bardzo rzadką formę poetycką – poemat prozą. Jest to gatunek, któ­ry ja także uprawiałam, i to mnie jakoś z nim łączy. Jest tu również pewne podobieństwo w stosunku do świata, poczu­cie jego bliskości i zarazem bezwzględności.

Książki autora:

Poezja, proza poetycka, publicystyka