Księgarnia - Poezja
Bezlęk  Cena: 15.00 zł
Bożena Anna Iwankiewicz

Wydanie II zmienione i uzupelnione
Lublin: Norbertinum, 2011
Objętość 58, 5 il., [4] s.
Format 105 x 225 mm
Oprawa miękka klejona
ISBN 978-83-7222-423-1

[ Poezja ]

Spis treści

List do najważniejszego człowieka we wszechświecie
Lublin 1975
Trwoga
*** (Pamięć...)
*** (pamięć, pamięć...)
*** (Samotność...)
Modlitwa emancypacji
Odlot
Kurz na ideałach
Szkolne lektury
Portret ego
Dylemat
Pokolenie 2000
Postępowe nastolatki
Trzy oktawy
Próba sonetu
Nieufność
Odległości
Dobra rada
Wycieczka domowej gospodyni
Starość
Fleksja
Kanibalizm
Gawęda o końcu świata
*** (Nie wiem...)
Szybowcowa perspektywa
Miłość
Zły dotyk (Wiersz z pamięci)
Magiczne serce dzwonu
W roli Atlasa
Ja
*** (i masz siebie...)
Nienasycenie
Trzy oktawy II
Dziękuję
Monumentalny profesor
Kreatorka
Optymistyczny marsz
Zaproszenie
Taka sobie piosenka
Ten z deszczu
Sen o szczęściu
Kwitnę różą
*** (Chodziło mi...)
Amatorstwo

O Autorce

Bożena Anna Iwankiewicz o sobie: „Urodziłam się między cerkwią a Zamkiem w Lublinie, w czynszowej pożydowskiej kamienicy przy ulicy Ruskiej 13/10. Kościół na Czwartku, w którym byłam chrzczona, ciągle trwa, zaś na miejscu starej kamienicy jest teraz nowy PKS. Dzieciństwo upłynęło mi pośród pól i łąk Dolnego Śląska. Tu ojciec przybył ze swą liczną rodziną po moim urodzeniu i odtąd Śląsk związany jest ze mną na zawsze...?
Wiele razy zmieniałam szkoły, bo „przeprowadzka” wpisana była w niepokorny życiorys moich rodziców. Maturę zdałam w Liceum Ogólnokształcącym im. Henryka Brodatego we Lwówku Śląskim. Po maturze – wymarzona polonistyka w wymarzonym Opolu, a po dyplomie – „obyś cudze dzieci uczył”. Dla innych przekleństwo, dla mnie życiowa pasja.
Potem wielka miłość – syn Kamil, który ciągle stanowi sens mojego istnienia.
Wszystkie me życiowe etapy znaczone były wersami jak śladami na drodze.
Wreszcie debiut – skromniutki – 19 wersów na ostatniej stronie w zgorzeleckich „Obrzeżach”. Po nim... lokalna antologia Obecność słowem znaczona, audycja w lokalnej rozgłośni radiowej i... wydana w szczecińskiej oficynie wydawniczej MAK Suita na splecione dłonie.
Gdy tu z powagą nazywano mnie poetką – uwierzyłam. Wsparcie (nie tylko duchowe) przyjaciół, moja cierpliwość i moja wiara zaowocowały tym właśnie tomikiem”.


« powrót
Ilość